czwartek, 2 lipca 2015

Morskie opowieści - kontynuacja / Sea stories - follow-up

Witajcie!
Dziś tak na szybko, bo czytnik nadal nieobecny. Czyli sutaszu ciąg dalszy ;-)

Być może niektórzy pamiętają, że w ubiegłe wakacje powstał ciąg prac zainspirowanych stylem marynarskim - od lat królującym w mniejszym lub większym stopniu w każde wakacje. Rok temu powstały również te kolczyki, a właściwie jeden kolczyk. Parę miesięcy później dorobiłam drugi kolczyk a potem praca utknęła w martwym punkcie, gdyż wymarzyłam sobie "morskie" zawieszki, które zamówiłam wiele miesięcy później. Ostatecznie jednak praca dobiegła końca a efekt mnie zadowala, chociaż taka sezonowa moda mnie nie pociąga.


Dopiero po zrzuceniu zdjęć na komputer odkryłam, że zawieszka po prawej stronie się zawinęła, a ponieważ czytnik umarł, zdecydowałam się pokazać tak jak jest bo nie wiem, kiedy nadarzy się okazja do zrobienia nowych zdjęć.
W środku jest czerwony marmur, tył podklejony granatowym filcem.

Jako, że tym razem nie wyszło długo chciałabym wypowiedzieć się na temat poruszony przez Iwonkę przy okazji zabawy z pytaniami. Zainteresowało mnie 7 pytanie: Czy ludzie niewierzący powinni korzystać z dni wolnych od pracy, w czasie świąt kościelnych?

Pytanie jest bardzo ciekawe, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Moim zdaniem niewierzący powinni korzystać z tych dni tak samo jak wierzący z jednego prostego powodu - nasze wolne dni obejmują święta państwowe i rzymskokatolickie - gdyby mieli z nich korzystać katolicy obrządku rzymskiego to byłoby dyskryminacją nie dać wyznawcom innych religii dni wolnych w ich święta. Wyobrażacie sobie ten chaos w szkołach i zakładach pracy? Zwłaszcza w miejscach, gdzie żyją liczne mniejszości byłoby to kłopotliwe. A niewierzący? Po pierwsze jak ich zweryfikować skoro większość formalnie jest zapisana do kościołów? Mało kto zawraca sobie głowę apostazą, ponoć to sporo zachodu. Ale gdyby rzeczywiście niewierzący chodzili do pracy w dni wolne dla katolików to w większości firm pewnie niewiele by zrobili. A w wielu przypadkach okazałoby się, że katolicy, którzy powinni "dzień święty święcić" włóczą się np. po sklepach korzystając z przewagi nad sprzedawcami-ateistami, którzy musieliby pracować - to niesmaczna wizja.

A czy w czasach, kiedy to prywatni przedsiębiorcy kombinują jak mogą, żeby wycisnąć pracownika jak cytrynę, wiara nie okazała by się zgubna dla katolików? Bo polaczki-cwaniaczki wolałyby zatrudnić ateistów, którzy będą mieli te kilka dni mniej wolnego w ciągu roku?
Z resztą idąc tym tokiem myślenia można by kazać obcokrajowcom żyjącym w Polsce pracować w święta państwowe, też niefajnie.


A żeby miło zakończyć ten post załączam moją ulubioną szantę:



Sutasz Agi, bigle kupiłam na Allegro, ale widzę, że użytkownik, u którego je zamówiłam nic teraz nie sprzedaje, chyba zawiesił konto. Tutaj znalazłam ozdobne srebrne, a tutaj zwykłe, podobne do tych, które sama mam :-) wyszukiwałam hasło "sztyft".

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i witam nową obserwatorkę :-)

Hello!


Today soutache again because new SD- card reader is still unbought :-(

Some of you may remember my Sea Stories form last summer - jewellery inspired by sailor's style, which is fashionable year by year every summer. This earrings were started year ago but I had made one and the second one was made few months later but pair was waiting next few months for sailor's charms. Now they're ready and Im satisfied with them, although it's not my style.

After puting photos on computer I realised that right charm has reversed, but because of SD-reader I can't do better photo at the moment.

To finish this post with something nice I'm recomending you my favourite sailor's song :-)

Greets for all visitors and welcome to new observer!

8 komentarzy:

  1. Świetne;) Ja raczej lubię kolczyki uniwersalne ale te są świetne;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne kolczyki i bardzo sezonowe. Może długo powstawały, ale są i trzeba się z tego cieszyć, tak jak my możemy się cieszyć że je widzimy. Zawinięta zawieszka nie ma znaczenia, jest bardzi naturalna. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne kolczyki, uwielbiam takie morskie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne kolczyki 😊 Faktycznie można by długo rozmyślać na temat siódmego pytania. Dałaś mi do myślenia... 😉
    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie przepadałam za sutaszem, dopiero kiedy niedawno miałam okazję zobaczyć coś sutaszowego na żywo doceniłam jego delikatność, na zdjęciach jakoś nigdy tego nie dostrzegałam. Bardzo fajne, letnie kolczyki aż zatęskniłam za morzem... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie, w morskim klimacie :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w morskich klimatach zakochałam się w tamtym roku przyznam, że osobiście nie noszę wiszących kolczyków jakoś mi przeszkadzają, ale lubię się pozachwycać jeśli coś jest ładnego, tak jak Twoje kolczyki, idealne na lato :)
    Pozdrawiam
    sart-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Very great post. I simply stumbled upon your blog and wanted to say that I have really enjoyed browsing your weblog posts. After all I’ll be subscribing on your feed and I am hoping you write again very soon!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!