niedziela, 27 października 2013

Stare i nowe kolczyki

Zacznę od tych nowych, jako, że bardziej efektowne ;) Zmęczona serwetką zabrałam się za sutasz i zrealizowałam projekt, co do którego nie miałam pełnego przekonania. Po zakończeniu pracy (prawie) jestem jednak zadowolona z tego co mi wyszło. Kolczyki Afrodyta uszyte z prostych modułów połączonych koralikami aby dodać troszkę lekkości, podklejone z tyłu minimalną ilością filcu. Bazę stanowią hematyty różnej wielkości i kształtu, do tego trochę zwykłych koralików w zbliżonym kolorze. Kolczyki mają 8cm długości. Po długich namysłach i przymiarkach postanowiłam dokleić im sztyfty, ale jeszcze tego nie zrobiłam bo bez nich łatwiej zrobić dobre zdjęcie ;D Boję się, że na zwykłych biglach będą za bardzo "ciążyć", jak Wam się wydaje? Zrobiłam próbę i ucha nie urywają, ale płatek trochę się naciąga.

A teraz stare kolczyki. Wspominała, wiele postów temu, że robiłam specjalne kolczyki dla cioci B. Kolczyki na wesele syna (syna cioci, oczywiście), więc wszystko miało być idealne. Na ten pomysł wpadł wujek K., któremu jestem bardzo wdzięczna bo te kolczyki bardzo mi się spodobały i zapewne zrobię jeszcze kiedyś takie, jak tylko zakupię koraliki jeszcze mniejsze od mojej standardowej drobnicy :) 
Te kolczyki są wyplecione jak zwykła koralikowa kulka z drobnicy w kolorze złotym, srebrnym i miedzianym. Miały pasować do bardzo efektownego i zdobnego naszyjnika, też rękodzieła (choć nie mojego), którego zdjęcia niestety nie mam. Średnica ok 8mm

To tyle na dziś, więcej pokażę jak w końcu kupię sobie baterie do aparatu albo akumulatory albo jak strzelę piorunem w ten aparat, żeby zaczął robić to do czego go stworzono ;)

Zwyciężczynie mojego Candy proszę o cierpliwość gdyż pracuję nad drobiazgami dla Was :)

wtorek, 22 października 2013

Nareszcie!

Wreszcie i nareszcie zakupiłam elementy do wykończenia kolczyków uszytych dawno temu. Nawet nie chcę mówić, ile czekały na bigle :P Na szczęście już skończone. Kolczyki Antonina :D z tego wszystkiego zdążyłam zapomnieć co to za kamień... może ktoś go rozpoznaje?

Powiem nieskromnie, że udało mi się to zdjęcie ;D

Poza tym mam jeszcze zaległy wisiorek na zamówienie dla cioci B. do kolczyków wykonanych wcześniej:

A kolczyki były takie:

Dziękuję za doping do Renulkowej serwetki, jestem na ostatnim rządku, ale chwilowo straciłam moc. Ja muszę odpocząć a serwetka musi nabrać mocy urzędowej ;) na razie uciekłam w sutasz, ale jak mi się troszkę znudzi to dokończę serwetkę, wciągnę wszystkie nitki, wypiorę, wyprasuję i zaprezentuję :)

Chyba muszę się więcej ruszać, od tego przesiadywania z igłą i czółenkiem można się hemoroidów nabawić ;P

Pozdrawiam wszystkich zaglądających!

sobota, 19 października 2013

Wyniki!

Witajcie!
Nie będę przedłużać - Candy zakończone i rozstrzygnięte. Nagrodę główną w postaci książki zgarnia 


Generalnie rzecz ujmując prawie wszystkie uczestniczki są moimi obserwatorkami więc szanse były dość wyrównane. Bardzo mi się podobały Wasze refleksje na temat starych książek, niektóre były naprawdę zaskakujące. Ja jednak nie dam się przekonać, że książka jest wartością samą w sobie i kto wie, może znajdę jeszcze jakąś zbędną literaturę tematyczną ;) 
Kilka komentarzy szczególnie przypadło mi do gustu, ale ostatecznie postanowiłam wybrać jeden, który najbardziej rozbawił subiektywne jury w składzie: ja. Autorką tego komentarza jest 


dla której przygotuję jakąś małą niespodziankę.

Gratuluję zwyciężczyniom i dziękuję wszystkim uczestniczkom za udział w zabawie, na pewno nie ostatniej :)

Mebelinę i Monię proszę o kontakt mailowy zawierający adres do wysyłki i o cierpliwość bo dla każdej z Was zrobię coś, co mam nadzieję choć trochę Wam się spodoba ;)

piątek, 11 października 2013

Ostatnimi czasy

Niedawno powstały także frywolitkowe kolczyki Krystyna. Dość klasyczny wzór, ale nie robiłam takich wcześniej bo nie przepadam za kwadratowymi kolczykami. W sumie to nie są najgorsze...

I jako, że została mi na czółenku nitka po majtkowo-różowych kolczykach Ola, to zrobiłam jeszcze bransoletkę Lily wg nowego pomysłu :) niezbyt mi się podoba w tej wersji, ale zrobiłam też inną, która jest lepsza, ale pokażę jak wykończę ;)

Na razie to tyle, trochę mam niepowykańczanych prac, które leżą odłogiem bo nie mam potrzebnych półfabrykatów. Poza tym ostatnio ostro supłam Renulkową serwetkę bo mam deadline na przyszły tydzień, a jeszcze wyprać, wyprasować trzeba. Trochę się boję, bo do tej pory nie prałam i nie prostowałam frywolitek :( u Renulka widziałam, że suszy je rozpięte szpilkami, ale ja nie mam gdzie i szpilek też nie mam więc będę musiała improwizować ;) może bym oddała do magla jakiegoś, ale się boję, że nie będą umieli się z nią obchodzić i zniszczą... ale będę się tym martwić jak zdążę ;)

Wracam w przyszłym tygodniu, przypominam o zapisach na Candy, tym którzy jeszcze się nie zapisali a mają ochotę :) I wszystkich serdecznie pozdrawiam!

poniedziałek, 7 października 2013

Pierwszy dzień

Cały dzień poza domem - ledwo mam siłę zebrać myśli... dlatego dziś będzie bardzo krótko. Kolczyki Płatki Śniegu to dla Was żadna nowość, ale te są troszkę inne. Wreszcie i nareszcie zrobiłam je w wersji czarnej :) długo, długo szukałam czarnych nici, odpowiednio cienkich, ale cienkie, dobrze skręcone nici są dostępne tylko w odcieniach serwetkowych czyli białe i beżowe :/ Ariadna produkuje podobno np. Adę w kolorze czarnym, ale sklepy jej nie sprowadzają, widocznie nie ma chętnych oprócz mnie :( (może powinnam zamawiać u producenta..? albo zafarbować sobie w domu, choć to sporo zachodu..?). W każdym razie miła Pani w pasmanterii poleciła mi nici do jeansu, a że mało kosztują to się skusiłam. Nie powiem, szału nie ma, ale da się z nimi współpracować, są cienkie, nie za cienkie i jest sporo kolorów do wyboru. Cena niska, ale za małą szpulkę (jak dla mnie to dobrze, bo nie będę jej bardzo często wykorzystywać). W każdym razie warto było spróbować :) Oto i one:

Cieniutka, czarna koronka to jednak piękna rzecz :) Wciąganie końcówek - tragedia, ale czego się nie robi dal wymarzonego efektu ;) Mam nadzieję, że Wam również się podobają :)

Miałam dziś dzień pełen wrażeń, nie tylko przyjemnych. Całe popołudnie i kawałek wieczora spędziłam na mieście w poszukiwaniu butów na wesele, na które zostałam zaproszona :/ najwyższy czas pogodzić się z tym, że na mnie nie ma butów. A już na pewno takich, które byłyby ładne i wygodne :/ Ostatecznie buty kupiłam, zapłaciłam dużo i nie są ładne, ale przynajmniej wygodne i jakimś cudem weszły mi na stopy ;p

Dziękuję za wszystkie odwiedziny i przede wszystkim komentarze, bardzo lubię je czytać :*

czwartek, 3 października 2013

Nowy wzorek :)

Witajcie! Dziś pokażę Wam kolczyki, które wykombinowałam ostatnio, niejako "odwracając" moje nieśmiertelne Płatki Śniegu. Wyszedł całkiem nowy wzór, z którego jestem zadowolona. Kolczyki nazywają się Ola, jak widać sprawdzam różne warianty kolorystyczne :)



Różowe są mniejsze o ok 2-3mm ale nie dzięki użyciu cieńszej nici tylko lekkiej modyfkacji wzoru. Chociaż tak sobie myślę, że o te 3mm nie warto zawracać sobie głowy ;)

Poza tym u mnie wszystko dobrze się układa, wszystko jest na dobrej drodze. Przy okazji dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :***

Przeglądałam ostatnio starsze posty i widzę, że zapomniałam pochwalić się nowym skillem - otóż w lipcu wspominałam o kursie, który już zakończyłam i zdałam egzamin uzyskując zawód dietetyka :) puki co nie pracuję w tej branży, ale kto wie co się wydarzy w przyszłości ;)

Pozdrawiam i przypominam, że zapisy na Candy wciąż trwają :)))