niedziela, 23 lutego 2014

Nadszedł czas

Witajcie! 
Dostałam już swoje nowe łóżko więc nadszedł czas aby zakończyć wieloletnią pracę nad szydełkową narzutą. Zaczęłam kilka lat temu celem pozbycia się bezsensownych resztek włóczek. W międzyczasie kilkakrotnie trafił mnie szlag. Ostatecznie prawie zszyte 180 kwadratów trafiło do kąta bo wymiary okazały się chybione :/ wrrrr. Ale nowe łóżko to nowe wymiary (na szczęście mniejsze :)) i nowe możliwości więc sprułam 1 połówkę starej narzuty, wyrzucając przy okazji kawałki które zeżarły mi mole i po doszyciu do niezjedzonej części wystarczyło akurat na nowiuśką narzutę!



Wczoraj jeszcze dorabiałam frędzle na dłuższych brzegach. Całą pracę określę jednym słowem: masakra! i tak jeszcze nie wciągnęłam wszystkich nitek (przewlekłam na lewą stronę, żeby nie było widać :D ). Narzuta ma ponad 2 m długości i z 1,2 m szerokości nie licząc frędzli. Cieszę się, że wreszcie skończyłam i że konstruktywnie pozbyłam się głupich resztek, ale mam dość - to nie na moje nerwy! Chociaż wizualnie mi się podoba - przyjemnie ożywia pokój zdominowany przez kolor brązowy (nienawidzę!) i zielony.

A wy macie jakieś fajne sposoby na wykorzystanie resztek włóczek? :-)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Wymianka

Wspominałam jakiś czas temu, że przygotowuję się do wymianki z Anią. Ja swoją paczkę dostałam w ekspresowym tempie, sama bardziej się ociągałam, ale wreszcie uczyniłam swoją powinność i przesyłka dotarła już do Ani i została zaakceptowana :)
Ania chciała kolczyki podobne do tych, które wygrała u mnie wcześniej (jeden z nich doznał tragicznego wypadku) a ja zaproponowałam, żeby Ania przygotowała mi coś dekupażowego (ustaliłyśmy, że będzie to skrzyneczka). Oto co dostałam:




 Były jeszcze słodycze, przydatne drobiazgi, fioletowa karteczka i miły liścik. Oto wszystko razem:

Cieszę się, że paczka Ani przyszła przed moją bo mogłam dorzucić jeszcze co nieco dla równowagi ;-) nie mam niestety zdjęcia całości, a to niektóre kolczyki:
Te uważam za bardzo udane, pierwszy raz użyłam dwukolorowego sznurka. Kiedyś mi się nie podobał, ale teraz widzę, że stwarza nowe, interesujące możliwości

Dorobiłam również brakujący kolczyk :-) na szczęście pasuje


Jestem bardzo zadowolona z wymianki, większość rzeczy, które otrzymałam znalazły już swoje miejsce. Wymianki są bardzo sympatyczne, choć zawsze stresuję się, że zrobiłam zbyt mało albo że nie trafiłam w gust...

Dziękuję, Aniu :*

poniedziałek, 3 lutego 2014

Taśma cyrkoniowa - podejście drugie

Trochę się powtarzam, ale sporo u mnie ostatnio sutaszu, frywolitka dla odmiany leży odłogiem.
Po pierwszej udanej próbie z taśmą cyrkoniową od razu zamarzyłam o czymś z takim dyndającym ogonkiem, albo nawet kilkoma. Na razie wykombinowałam takie oto cuś, mało sutaszu, dużo świecidełek. Tył dla przekory podklejony samym klejem, jak się namyślę, to może przyszyję jakąś tasiemkę, ale niekoniecznie.

Koniecznie muszę pozamawiać bigle, bo już prawie nie mam na czym wieszać kolczyków! Jakoś nie mogę się zebrać, być może dlatego, że jestem na kupnie łóżka. Ach, jakże ciężko jest znaleźć odpowiednie łóżko... w końcu znalazłam takie w serii "młodzieżowej" (hihi!) ale tu z kolei problem bo większość za mała :/ mam nadzieję, że jak już zdobędę moje wymarzone łóżko to wezmę się w końcu w garść i dokończę szydełkową narzutę, którą zaczęłam chyba ze 3 lata temu i teraz już samo zszywanie i wciąganie nitek zostało ;)