wtorek, 29 maja 2012

Majowe prezenty

Prezent wręczony, można pokazać :)



Taki dziś szybki post, wyjątkowo nie będę się rozpisywać. Pozdrawiam!

poniedziałek, 28 maja 2012

Wygrałam Candy

Jakiś czas temu miałam szczęście wygrać Candy u Kasi z bloga Haftowanki Katarzyny :) Wygraną miała być niespodzianka, więc czekałam nie wiedząc co mnie czeka. Wygrana przeszła wszelkie moje oczekiwania. Kasia to bardzo zdolna osoba i widać, że wiele pracy włożyła w przygotowanie wygranej. Zobaczcie co dostałam :D








Nie byle co :-) Wszystko bardzo mi się podoba. Kolczyki już wczoraj założyłam, zakładka czeka, aż zacznę czytać coś innego niż e-booki i artykuły w pdf, poduszeczkę schowałam, bo obsesyjnie boję się ją wybrudzić natomiast od kartki wprost nie mogę oderwać wzroku, ciągle stawiam ją sobie tak, żeby móc na nią spojrzeć. Bardzo Ci dziękuję, Kasiu!

A poza tym chciałabym pokazać Wam jeszcze pewną uroczą roślinkę, niestety nie moją, która właśnie zakwitła :) Prawda, że urocza :D



Pozdrawiam wszystkich czytelników, a szczególnie tych, którzy zostawiają komentarze - z każdego cieszę się jak z Gwiazdki :)

piątek, 25 maja 2012

Majowe prezenty

Cóż bardziej majowego niż konwalie? Dlatego zdecydowałam się ozdobić nimi pudełeczko podarowane Bratowej na urodziny. Pudełeczko małe, z czegoś dziwnego, jakby jakaś sprasowana szara masa papierowa... Malowałam wiele razy żeby zakryć kolor makulatury, na koniec pomalowałam białe już pudełko na beż :) W środku zostało białe, a brzeżek jest musztardowy dla delikatnego przełamania tej subtelnej kompozycji.







Zaskoczyło mnie jak ładnie motyw wyszedł na beżowym tle - zawsze myśląc o dekupażu ustawiałam sobie w myślach białe tło jako coś oczywistego.
W środku były takie malutkie, owocowe cukiereczki i kolczyki-ważki, którym zapomniałam zrobić zdjęcie :/

A tymczasem inny, hendmejdowy prezent czeka już na wręczenie. Mam nadzieję pokazać go w następnym poście.

A tak prywatnie to ostatnio zupełnie nie mam weny do robótek. Ciągle mam jakieś spotkania, aż trudno w to uwierzyć, czyżbym nagle zrobiła się taka fajna, że wszyscy chcą się ze mną widywać? Żartuję. A tak na poważnie mam ostatnio dobry nastrój i jestem życzliwa dla otoczenia, pewnie dlatego ci wszyscy ludzie boją się mnie mniej niż powinni ;P

poniedziałek, 14 maja 2012

Wiosenny sutasz i bachata

Tak sobie kiedyś siedziałam i bazgrałam sutaszowe projekty i ten wydał mi się najlepszy. Co prawda nie wyszło tak jak chciałam ale tak to już bywa. Kwiatek na razie niewiadomego przeznaczenia, jakoś nie wiem, co z nim zrobić - może broszkę, może coś do włosów (choć sama jestem chyba trochę za stara na kwiatka we włosach :D ). Najtrudniej było uszyć płatki tak, żeby były równe, co nie do końca się udało.


Dziś chciałabym ponadto podzielić się z Wami inną moją pasją - tańcem :) Bawię się w to co prawda od niedawna ale bardzo to polubiłam. Mam nadzieję rozwijać te zainteresowania podobnie jak miłość do robótek.
Ten taniec to bachata - zakochałam się w nim! Nie umiem tego tańczyć ale jak zobaczyłam ten film to postanowiłam nauczyć się go, choćbym miała sobie przykręcić dodatkowe nogi ;P



czwartek, 10 maja 2012

Znowu rysuję...

Troszkę się rozpędziłam i znowu sięgnęłam po ołówki :) Tym razem aby sportretować znajomego, ze zdjęcia oczywiście. Od dawna miałam na to ochotę, ale bałam się spróbować bo jakoś zawsze miałam problemy z rysowaniem mężczyzn. A ten jest w dodatku bardzo przystojny :D Ale w końcu się odważyłam i okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują ;D -nie oszpeciłam kolegi, choć oczy są trochę za duże (zawsze to samo!) a buzia za mało pociągła. Najważniejsze, że widać kto to (tak uważam, choć portret powstał w tajemnicy). Myślę, że kolega dostałby zawału gdyby go zobaczył :D


A poza tym spędziłam cudowny długi weekend - do dziś się nie pozbierałam :D Najpierw odwiedziłam rodziców - zmalowałam przy okazji jedno dekupażowe pudełeczko na prezent (prezent jeszcze się robi) dlatego pokażę go za jakiś czas, kiedy już zostanie wręczony, zaczęłam czytać "Grę o tron" i oczywiście kupiłam nową sukienkę. Niestety, sukienki to moja największa słabość, mam ich całkiem sporo :) Uważam, że w czym jak w czym, ale w sukience każda kobieta wygląda wyjątkowo.
Druga część weekendu była jeszcze lepsza. Jakimś cudem udało nam się skrzyknąć ekipę i wybrać się wreszcie na Turbacz. Nie jest łatwo znaleźć termin, który by wszystkim pasował, dlatego uważam za cud, że całe nasze Jądro Ciemności (wyjaśniam: nasza zgrana paczka przyjaciół, sztuk 7 + 1 osoba towarzysząca :)) stawiło się na wezwanie :D Miało padać, ale ostatecznie pogada była jak marzenie: ciepło, słonecznie, przejrzyste powietrze i przepiękne widoki. Było naprawdę pięknie! W cienistych zakątkach lasu uchowało się jeszcze całkiem sporo śniegu, fioletowe krokusy cieszyły oczy a niższe łąki były żółte od mleczy :) Ale najpiękniejszy był widok na Tatry w drodze powrotnej - calutkie było widać!



Pozdrawiam wszystkich którzy do mnie zaglądają, zwłaszcza tych, którym chciało się czytać tak długiego posta :-)

środa, 2 maja 2012

Kiedyś umiałam rysować...

Umiałam i lubiłam. Od kilku lat nie rysuję prawie wcale ale ostatnio miałam ochotę sprawdzić, czy nadal potrafię :) Koleżanka malarka karciła mnie, że rękę trzeba ćwiczyć, ale ja nie jestem żadnym "sztukmistrzem", rysuję tylko dla zabawy, więc nigdy nie przykładałam do tego większej wagi. Z resztą nie mam cierpliwości do dużych rysunków, co najwyżej taki na środek kartki A4. Pewnie dlatego, że rysuję bardzo powoli...
Ten rysunek powstał w chwili wolnego czasu przez wyjazdem na majówkę. Już dawno chciałam narysować to zdjęcie, bo uważam je za bardzo ładne. Niestety, nie mogę go pokazać, wierzcie mi na słowo, że rysunek jest bardzo wierny :D


Zastanawiam się, czy jeszcze nie popracować nad tym obrazkiem, żeby zadać odpowiednim elementom odpowiednie odcienie szarości. Nie chciałabym zepsuć, a z drugiej strony On był cały na czarno (czyli zrobi się duża, czarna plama) a Ona na kolorowo (problems!), więc chyba na razie zostanie tak jak jest.
PS. Nogi uznałam za nieciekawe, więc ich nie narysowałam :-)