Chciałam poczekać z publikacją tego posta bo miałam zamiar stworzyć małą serię, ale coś czuję, że różnie to może być. Jak czuję, że mam coś zrobić "bo powinnam" a nie dlatego, że wynika to ze spontanicznej wizji to jakoś tracę chęci.
Wisior Secret Garden z ptasim kaboszonkiem. Pierwszy raz obszywałam kamień bez dziurki i nie jest to łatwa sprawa, ale zależało mi bo ten kamień sama zrobiłam :-) tak! na przezroczystym szklanym "kamyczku" zdekupażowałam ptaszka tak jakby na odwrót, czyli smarując klejem od tyłu i domalowując tło po wyschnięciu dekupażu :D odwrotny dekupaż, można powiedzieć ;-)
Dodaj napis |
A jak jest ptaszek to i piórko być powinno :D
I choć "jedna jaskółka wiosny nie czyni", zgłaszam ten wisior na wyzwanie "Witaj wiosno" u Mebeliny. Kolory nie są tymi, które nazywamy zwykle "wiosennymi" ale wiosna też zaczyna się dyskretnie, tak jak Mary* z pomocą gila odkryła ogród, który dopiero zaczynał budzić się do życia, nieśmiało wypuszczając zielone kiełki spomiędzy grubej warstwy wyschniętej, ponurej trawy :-)
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze! W związku z kolejną awarią dostęp do bloggera znów nie jest tak wygodny jak poprzednio, ale to nie przeszkodzi mi w publikacji postów!
Pozdrawiam Was serdecznie!
*chodzi, rzecz jasna o główną bohaterkę "Tajemniczego ogrodu".
Wisior jest śliczny:)
OdpowiedzUsuńWisior jest śliczny:)
OdpowiedzUsuńCałość prezentuję się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńGratuluje własnego kaboszonka! Bardzo fajny naszyjnik. A nitki z poprzedniego posta ciągle mi siedzą w głowie:)
OdpowiedzUsuńcudny wisior, ptaszek wyszedł pięknie, witaj w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńNo i bardzo wiosenny wbrew kolorom. Też obszywam teraz taki kaboszon, ale pomysł z decoupage..to chyba kiedyś podkradnę.Pozdrowionka;-))))
OdpowiedzUsuńPiękny wisior, cudny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń