Witajcie!
Była biała bluzeczka to teraz na szybkości jeszcze to, co stało się z pozostałą włóczką czyli bolerko. Wzór z "Małej Diany", nie wiem z której, kto by miał siłę zastanawiać się nad tym po tylu latach..? Oczywiście lekko przerobiony - nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zrobiła jakiś ciuch całkowicie według przepisu. Częściowo wynika to z mojego "kozactwa" i "widzimisię" a po części z potrzeby dopasowania do nietypowych proporcji. W każdym bądź razie powstało sobie małe bolerko na bazie rozety znajdującej się pośrodku pleców.
Myślałam o troczkach, ale ostatecznie wykończyłam bolerko bez bajerów i zwykłam spinać je broszką kupioną specjalnie w tym celu na festynie :) Lubię je, choć bolerka ostatnio wyszły z mody.
Przeczytałam kolejny tom Wiedźmina i dopóki nie nadarzy się okazja skorzystania z biblioteki (która na Zadupiu jest otwarta w takich godzinach, żeby mogli z niej korzystać tylko uczniowie, bezrobotni i emeryci). Narazie zabawiam się mniej przyjemną ale jakże pożyteczną lekturą kodeksu pracy - dobrze wiedzieć co w trawie piszczy ;)
Miałam w tym miesiącu nie szaleć z wydatkami, ale udało mi się w zupełnie zwykłym sklepie znaleźć perfekcyjnie długie spodnie w perfekcyjniej niemal cenie, więc cóż było robić... ;) Przeciętne spodnie (długość 32) są na mnie po prostu zbyt krótkie, ale w niektórych sklepach zdarzają się egzemplarze sięgające buta. Mi udało się dostać portki 36 calowej długości! Niby nic, zwykłe spodnie ale ja cieszę się z małych rzeczy, zwłaszcza, kiedy rozwiązują duże problemy :)
Wstyd! nic się u mnie ostatnio nie dzierga, nie supła, nie szyje. Nie wiem, co będę pokazywać po następnym poście, skoro nie mam ani kota/psa, ani dziecka, ani ogrodu :/ Renulkowa serwetka trochę się pchła do przodu ale do końca jeszcze daleko, nie ma co marzyć o chwaleniu się ;) Chyba muszę wymyślić na szybkości jakieś proste i szybkie rękodzieło (niestety nie mam upodobania do prostych i szybkich zajęć) żeby na blogu nie zagnieździły się muchy.
Pozdrawiam!
Kasiu, nic mi nie podpowiedziałaś więc łamię sobie głowę czym by Cię obdarować, dlatego to tak długo trwa. Obiecuję, że już kończę ;)
O rety, wysłałam Ci maila 21 kwietnia, może w spamie wylądował? Prześlę jeszcze raz. Bolerko bardzo fajne, podziwiałam również poprzednie dzieła, bo naprawdę sporo pracy kosztowały i są super.
OdpowiedzUsuńMi podobają się bolerka. Twoje wyszło bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńMnie tam bolerka się podobają, zresztą nigdy nie podążam za modą :)
OdpowiedzUsuńTwoje jest śliczne :D Szkoda że nie pamiętasz nr czasopisma, może bym się kiedyś skusiła na nie :)
Pozdrawiam
Wyszło Ci fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńBolerko świetnie wygląda,delikatne i oryginalne:)
OdpowiedzUsuńśliczne bolerko i jaka talia wąziutka ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
A ja bym chciała zobaczyć choć kawałek Renulkowej serwetki. Pokaż nam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne bolerko.
OdpowiedzUsuń