Witam bardzo serdecznie!
Pomimo, że dopadła mnie choroba i przeleżałam ubiegły tydzień w domu to nie mogłam zdobyć się na napisanie nowego posta ani przeglądanie blogów. Mam nadzieję, że wraz z powrotem do pracy uda mi się wrócić do dawnego rytmu.
Najpierw mała zaległość czyli biało-srebrne kolczyki zrobione jakiś czas temu według wzoru znalezionego w sieci. Chyba trochę dla formalności dodaję zdjęcie na białym tle bo kiepsko je na nim widać. Zdecydowanie lepiej jest na tle granatowym, za które posłużyły mi spodnie :-)
Nie wiem, czy będę nosić te kolczyki ale uwielbiam te szafirowe kryształki :) Ostatnio zwariowałam kiedy znalazłam w pasmanterii pasującą do nich nić - Camelia (?). Nie byłam pewna czy nada się do frywolitek bo ma szorstką powierzchnię ale okazało się, że przy zachowaniu szczególnej ostrożności i dodatkowych pokładach cierpliwości da się coś z niej zrobić :-) Kwiatki może i banalne ale z ulubionymi kryształkami stworzyły maleństwa idealne do mojej nowej sukienki. Są więc moje i tylko moje - te będę nosić na 100% ;-)
Jakoś tak wyszło, że zrobiły się też złote z rubinowymi kryształkami ;) Mama stwierdziła, że wyglądają jak klejnoty carycy Katarzyny :D może to i przesada ale faktycznie wyglądają "bogato" pomimo niewielkich rozmiarów i typowej dla frywolitek lekkości :-)
Nie da się ukryć ani zaprzeczyć, że sponsorem dzisiejszego posta są metalizowane nici i kryształki ;-) Wraz z nastaniem niskich temperatur nabrałam na nie ochoty, niewykluczone, że w grudniu pojawi się więcej rzeczy w tym stylu.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i komentujących!
Hello!
Today I want to show you one older pair of earrings (white one) and two brnad new pairs. All are made with metalic thread and false crystals - I'm in mood for shine from some time, maybe bacause Christmas is comming :-)
Greetings!
Sliczności zrobiłaś, takie świąteczne, a białe mają najciekawszy wzór. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWszystkie pary bardzo mi się podobają, a pierwsze są interesujące przez mniej typową formę. Są też delikatne, pewnie przez użyte kolory. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne
OdpowiedzUsuńWszystkie pary świetne. Te kryształki bardzo tu pasują;)
OdpowiedzUsuńPiękne te kolczyki :) Najbardziej podobają mi sie pierwsze, srebrne, ta nitka jest obłędna! Aż się mnie samej chce coś posupłać frywolitkowego ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie fajne, ale te białe to mmmm:) Masz rację, Camelia taka właśnie jest - jak się zachowa szczególną ostrożność, to się da. Też jej używam do frywolitki czasami. Jeszcze jest Atlas z metalizowana nitką i zachowuje się podobnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam supłać metalizowanych nici na czółenku, chyba czas spróbować. Jak dla mnie...hmmm... te niebieskie maleństwa poproszę ;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTe złote są po prostu obłędne!
OdpowiedzUsuńśliczne są :) I te kryształki cudownie sie w nich prezentuja:)
OdpowiedzUsuńszafirki rządzą :)
OdpowiedzUsuńTe białe są piękne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę zrobić sobie takie kwiatuszki.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Śliczne są:)
OdpowiedzUsuńCiekawa i oryginalna biżuteria :):):)
OdpowiedzUsuń