Takie dziś znalazłam fotki, jeszcze nie pokazywane. Po pierwsze szydełkowo-koralikowy naszyjnik z prostym wzorkiem - brązowy z czarnym paseczkiem. Po raz pierwszy użyłam zapięcia toggle, które jest tak powszechnie używane przy tego typu pracach. Mi się ono bardzo nie podobało, ale spróbowałam i doceniam jego zastosowanie.
A poza tym mam w zanadrzu jeszcze klasyczną sznurkową bransoletkę, tym razem wykonaną troszkę inaczej niż dotychczas, dzięki czemu nie potrzebuję zaciskaczy i mam mniej końcówek :) wadą mojego sposobu jest monochromatyczność ;p ale puki co i tak nie mam innego koloru sznurka :D
I jeszcze zajawka bardzo starej pracy - korali nawleczonych na wypleciony przeze mnie sznur :) bardzo prosto się je robi, jak sobie przypomnę to może zrobię jakiś kursik ;p zdjęcie na razie takie, ale jak zrekrutuję jakąś modelkę to będzie lepsze ;)
A tak poza tym to pogoda kiepska, aż mnie głowa rozbolała. Taka się czuję bez mocy i w ogóle zmęczona. Grzeję sobie mój znienawidzony ale za to "szybki" bigos. Jesień do tej pory nas rozpieszczała a teraz się mści :P
Dziękuję za wszystkie pozytywne recenzje mojego naszyjnikowego debiutu z poprzedniego posta, a przede wszystkim za sugestie co do wykończenia kolczyków - jesteście pod tym względem raczej jednomyślne. Przyznam z resztą, że ja też miałam większe przekonanie do wersji po stronie prawej, dzięki Wam mam pewność, że to właściwy wybór :* w weekend przystąpię do klejenia!
Co do weekendu mam nadzieję, że uda mi się coś potworzyć bo jak nie to nie będę miała z czego napisać następnego posta ;)
Trzymajcie się ciepło i jedzcie dużo owoców ;)
Też u mnie przez pogodę pojawił się ból głowy. Bigosik chętnie bym zjadła. Podoba mi się bardzo ten koralikowy naszyjnik.
OdpowiedzUsuńPiękności :)
OdpowiedzUsuńŚwietne plecionki :)
OdpowiedzUsuńNie potrafię takich robić więc podziwiam pomysły i twórczość.