Dziś coś z koralików, jedne z ostatnich zdjęć, jakie mam w zapasie. Komplecik wykonany jakiś czas temu z metalowych kuleczek z takimi ładnymi "wzorkami" i łańcuszka tak delikatnego, że musiałam nieźle się natrudzić, żeby nawlec go na drucik. Całość szalenie delikatna i subtelna. Spodoba się komuś, kto nie lubi jak biżuteria rzuca się w oczy z odległości kilometra :)
Zdjęcia są bez szału, znowu na pomiętym prześcieradle :/
Dziś miałam w planach zrobić zdjęcia zaległym pracom, to znaczy pracom, zrobionym, ale nie obfoconym ;D
Ale rano trochę zaspałam i robiłam wszystko na łapu-capu, żeby zdążyć na umówione zakupy z K. Nie przepadam za łażeniem po sklepach - obeszliśmy całą Galerię tylko po to, żeby K. kupił buty, które mierzył jako pierwsze :D Za to ja poprowadziłam nas prosto do sklepu, w którym upatrzyłam sobie zdobycz (elegancką koszulę), zmierzyłam, pomyślałam chwilę ("ten kolor, czy tamten") i gazu do kasy :)
Jak wróciłam do domu to było już za ciemno na robienie ładnych zdjęć, cóż, będą musiały poczekać do jutra...
Pozdrawiam serdecznie!
Komplecik jest śliczny, takie jak lubię - subtelne.
OdpowiedzUsuńdelikatny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny :)
śliczny :) delikatny i uroczy! :)
OdpowiedzUsuńSubtelnie i z elegancją.
OdpowiedzUsuńKoronki przyklejałam zwykłym klejem magic.Też był to mój debiut koronkowy, ale fajnie,że się udał.
pozdrawiam i miłego tygodnia...
Komplet śliczny. = ) Ja też lubię robić zdjęcia na łóżku, tyle że na pościeli, bo jest ciemniejsza i nie widać gniecenia, ale przez to zdjęcia są bardziej zamazane, więc prześcieradło, jakie by nie było zawsze lepsze, zresztą, kto na nie tu patrzy, przecież nie ono tu bohaterem jest. ;)
OdpowiedzUsuń