Tak to ze mną bywa, że jak coś robię, to falami :) dlatego niedługo po poprzednio pokazywanej bransoletce powstała kolejna. Miała być całkiem inna, ale trochę się przeliczyłam jeśli chodzi o grubość rzemienia. Jeszcze kiedyś wrócę do tej wizji, jak znajdę lepszy materiał. Tymczasem zaimprowizowałam takie oto coś, a że złapałam natchnienie to dorobiłam jeszcze kolczyki. Ten komplecik też jest na mój prywatny użytek - będzie pasował do szarego sweterka :) bardzo spodobało mi się połączenie miedzi z szarością - w końcu kto powiedział, że nie pasuje..? :)
A poza tym u mnie dziś dzień chwały i tryumfu - w końcu otrzymałam upragniony tytuł magistra inżyniera :D cieszę się ogromnie, bo pracy i nerwów kosztowało mnie to o wiele więcej niż było warto. W związku z tym dzisiejszy dzień zamierzam poświęcić na same przyjemne rzeczy, a co!
M.Argherito, różyczki kupiłam gotowe w pasmanterii, trudno nazwać je koralikami bo nie mają dziurek. Cała moja praca polegała na przyklejeniu ich do bigli :)
Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńOczywiście serdecznie gratuluję tytułu :D brawo! Mi został jeszcze rok magisterki i obrona, a na razie jestem z pracą w przysłowiowym lesie. Chyba pora zabrać się do roboty :D
A komplecik śliczny, bardzo subtelny i elegancki zarazem. Pięknie się prezentuje.
Pozdrawiam ciepło
Gratuluję tytułu :) z całego serca :) komplecik jest piękny i pomysłowy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje !!!! a można spytać mgr inż. czego?
OdpowiedzUsuńŚwiętuj, świętuj bo jest co świętować. Super!!!
Gratuluję serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuń