wtorek, 4 września 2012

Coś innego

Żeby Wam się oglądanie frywolitek nie znudziło pokażę coś zupełnie innego. Do niedawna nie wiedziałam o istnieniu urządzenia zwanego wypalarką. Dowiedziałam się jakiś czas temu, kiedy moja bratowa zakupiła sobie takowe. Moja mama też chciała więc kupiłam dla niej taką samą licząc, że i ja będę miała nową "zabawę" :) No to się pobawiłam - trochę na starych deskach a potem na kawałku skórki prezentowanym poniżej:


Opowiem od początku. Zaczęło się od tego, że znalazłam w pudełku po butach ten właśnie kawałek skórki dołączony jako świadectwo, że moje buty również wykonano z tejże skóry (tyle, że niebieskiej). Kawałek, jak widać w dość nietypowym dla takich "skrawków" kształcie, byćmoże ktoś uznał, że kwiatek będzie bardziej pasował do takich młodzieżowych butów. Od razu pomyślałam, że byłby fajnym breloczkiem do zapięcia w brązowej torebce, przy którym kiedyś były rzemienie, ale się zgubiły i teraz źle się otwiera bo nie ma za co złapać. Tyle, że mój kwiatuszek szpeciła nazwa firmy i znaczki obuwnicze :/


Postanowiłam usunąć je (zeskrobać) nożykiem do tapet. Wyszło całkiem zgrabnie, ale pozostał taki "cień", który mnie irytował. I tu zadziałała wypalarka - po zrobieniu wzorków "cień" stał się zupełnie niewidoczny a kwiatek stał się bardziej interesujący :) Niestety, okazało się, że ni w ząb nie pasuje do brązowej torebki :/ Ale to nic, doczepiłam go na jasnym rzemieniu z koralikiem do innej torebki, swoją drogą pierwszej, jaką sama osobiście uszyłam (z kieszeni wyciętych ze starych dżinsów; zamek i pasek zrobiony ze szwów wewnętrznych tych samych spodni :)). Teraz uważam, że torebka ma "to coś" :)


A brązowa? Rozwiązałam tę sprawę inaczej - kupiłam piękne kolorowe (czekoladowy i turkusowy) rzemienie i zawiązałam tak jak kiedyś te stare. Mam nadzieję, że te się nie odwiążą. Jestem zadowolona z efektu - nutka turkusu dodaje torebce "jaja" ;D


Znowu się rozpisałam :D

Witam nowych obserwatorów i dziękuję za wszystkie komentarze :*

4 komentarze:

  1. Ależ pisz, pisz. Twoje pomysły są super. Kolorystyczne eksperymenty naprawdę Ci wyszły. Twoje pomysły i techniki mnie rozkładają na łopatki. Dla Ciebie to nie ma rzeczy niemożliwych, czy niewykonalnych normalnie. ^^ Też miałam kiedyś taki "kwiatuszek" przy butach i kusiło, żeby coś sobie zrobić, ale wtedy to nikt nie słyszał o wypalarkach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjnie Ci wyszło. Zdolniacha z Ciebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobają zawieszki do torebek - pomysł z rzemieniami - trafionym a efekt zabawy z wypalarką - niesamowity - cudny kwiatek!!! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!